80 rocznica wyboru ks.Juliusza Bursche na biskupa

3 lipca minęło dokładnie 80 lat od wyboru ks. Juliusza Bursche na stanowisko biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej, co miało miejsce w 1937 r. Wybory te były przeprowadzane w atmosferze kłótni i sporów między polskim i niemieckim odłamem Kościoła w tym czasie. Kością niezgody była polityka prowadzona przez dotychczasowego zwierzchnika, który tytułował się generalnym superintendentem, a która wynikała z postawy, jaką wybrał Bursche.

Zdecydował się, że przy zachowaniu zasady ponadnarodowej (czyli, mówiąc w skrócie, że księża powinni być apolityczni i nie uprawiać propagandy narodowej, za to głosić Ewangelię), będzie pry okazji wspierał duchowieństwo polskie. Nie była to sprawa oczywista, bo mimo że Kościół działał w niepodległym od 1918 r. państwie polskim, to jego większość (ponad 60%) była niemieckojęzyczna, a był to czas wzmożonych napięć wokół kwestii narodowych. Niemieccy wierni byli podatni na hasła płynące z nowo odtworzonej Rzeszy Niemieckiej, a ich organizacje w Polsce (np. Wspólnota Robocza Pastorów Niemieckich) sprzeciwiały się polityce Burschego.

Poważnym problemem w relacjach między władzami Kościoła, czyli polskimi współpracownikami zwierzchnika, a opozycją niemiecką, wspartą przez silne środowisko niespolonizowanych Niemców łódzkich (których przodkowie emigrowali do Okręgu Łódzkiego w pierwszej połowie XIX w.)., była ustawa o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego z 1936 r. Zgodnie z nią Kościół otrzymał dawno upragnioną bardziej demokratyczną organizację (ustrój synodalno-konsystorski zamiast istniejącego w nim od 1849 r. ustroju konsystorskiego, czyli pełnej bezpośredniej zależności od władz), uregulowano kwestię jego dotowania, ale przy okazji wprowadzono daleko idące kompetencje państwa polskiego w kwestii wyboru księży i urzędników kościelnych (prawo zgłaszania wątpliwości oraz aprobowania nowo wybranych osób). Te gwarancje miały na celu niedopuszczenie do Kościoła ludzi opowiadających się otwarcie za Hitlerem. W związku z tym, że Juliusz Bursche, propaństwowy w swych działaniach, z bólem serca ustawę przyjął, niemiecka część Kościoła rozpoczęła bojkot lub utrudnianie wyborów władz senioralnych. Generalny superintendent zdecydował się wybrać na nieobsadzone stanowiska seniorów komisarycznych. Na czerwiec rozpisane były wybory przewidzianej w ustawie głowy Kościoła, określanej w ustawie mianem biskupa.

Wybór Burschego na to dożywotnie stanowisko był możliwy dzięki bojkotowi wyborów przez wielu Niemców, którzy byli niezadowoleni z jego posunięć. Zostawszy biskupem w dalszym ciągu walczył o budowanie polskiego Kościoła luterańskiego w Polsce - dbając przy okazji o prawa Niemców w kwestii szkolnictwa i nauki religii w ich ojczystym języku. Za swą zgodną z racją stanu państwa polskiego postawę został on jeszcze bardziej znienawidzony w Niemczech i w diecezjach niemieckich w Polsce, co przesądziło o jego losie podczas drugiej wojny światowej.

A.Ł.